I NAGLE POJAWIŁA SIĘ KASZA…
Tak. Odkryliśmy kaszę. Stała w najdalszym zakamarku szafki, w której pasły się jeszcze makarony i ryż. Kuskus i kasza gryczana ukrywały się najgłębiej i… jak się okazało, były już dawno po terminie przydatności…
A teraz? Dziś w naszej szafce jest wiele rodzajów kaszy, a każda z nich posiada inne właściwości i zastosowania, choć wszystkie są lekkostrawne i łatwo przyswajalne. Skąd ta odmiana w naszej kuchni? Dlaczego pojawiły się kasze?
Po pierwsze dlatego, że zawierają wiele cennych składników i działają leczniczo. Poprawiają funkcjonowanie nerek, dróg żółciowych i wątroby. Zawarte w nich duże ilości błonnika usprawniają pracę jelit i zapobiegają wzdęciom. Kasze zmniejszają wchłanianie cholesterolu i tłuszczów, co było ważne dla Jacka. Zawarte w kaszach cynk, selen i siarka dobroczynnie wpływają na kondycję, wygląd i jędrność skóry – to z kolei może mieć istotne znaczenie dla kobiety. Cynk jest niezbędny w procesie powstawania kolagenu, selen chroni przed wolnymi rodnikami, a siarka dostarcza skórze odpowiedniej porcji wilgoci.
Kasze są fenomenalne w czasie odchudzania. Serio. To mit, że tuczą. One raczej rozgrzewają organizm i długo zapewniają uczucie sytości. A jednocześnie – dobry wygląd, sylwetkę i świetne samopoczucie. Ba, pomagają też w leczeniu depresji. Czego chcieć więcej?
Aby jednak składniki zawarte w kaszach zadziałały w pełni, my przygotowujemy kaszę niemal codziennie, uzupełniając pozostałe posiłki produktami z mąki z grubego przemiału czy płatkami zbożowymi.
Kasza jaglana (jest zasadowa – nie zakwasza organizmu!!) jest jednym z najbardziej lekkostrawnych produktów, jakie znamy, a jednocześnie zawiera lecytynę, która zbawiennie wpływa na mózg. Ona też zajmuje jedno z najważniejszych miejsc w naszej kuchni.
CO DAJĄ NAM KASZE?
Kasza jaglana – ta nasza królowa kasz – powstaje z prosa, jednego z najstarszych zbóż. Lekkostrawna, nie powoduje wzdęć ani nieżytów żołądka. Na jelita działa jak miotełka, która usuwa z nich zalegające resztki pokarmowe. Ma alkaliczny, czyli zasadowy odczyn. Przy zakwaszeniu organizmu harmonizuje żołądek i przewód pokarmowy zapobiegając fermentacji pokarmu. A systematyczne jedzenie tej kaszy znacząco poprawia kondycję skóry, paznokci i włosów.
Kasza jęczmienna posiada dużo rozpuszczalnego błonnika pomocnego przy zaparciach. Reguluje poziom cholesterolu i pomaga w gojeniu się drobnych ran i otarć. Jest też świetnym składnikiem diety dla osób z cerą skłonną do wyprysków.
Kasza gryczana nie zawiera glutenu, ma natomiast dużo błonnika roślinnego, kwasu foliowego, magnezu, potasu, fosforu, i cynku. Kasza gryczana nie zakwasza organizmu. Wpływa silnie rozgrzewająco, polecana jest więc głównie do jedzenia w chłodniejsze dni.
Kasza kukurydziana powstaje z przemiału ziaren kukurydzy. Pomaga zachować piękną skórę, podnosi odporność organizm i łagodzi stany przemęczenia. Jest bogata w związki mineralne – magnez, selen i potas. Obecność magnezu sprawia, że kasza kukurydziana równie dobrze poprawia humor jak czekolada, pomaga także w koncentracji. Selen oczyszcza organizm z toksyn i podnosi odporność.
Kasza kuskus pozyskiwana jest z pszenicy twardej – durum. Jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zawiera więcej białka niż kasza manna i ryż, ma natomiast mniej błonnika niż inne kasze i mniej witamin oraz minerałów… Najważniejszym atutem prozdrowotnym tego produktu jest właśnie duża zawartość białka, witaminy B1, która wspomaga funkcjonowanie centralnego układu nerwowego, poprawia pamięć, koncentrację, redukuje negatywne działanie stresu, a także zawartość żelaza niezbędnego w procesach tworzenia krwi. Atutem kuskusu jest także jej przygotowanie. Suchą kaszę wystarczy zalać gorącą wodą i odstawić pod przykryciem na kilka minut, ziarna wchłoną wodę zwiększając swoją objętość i – gotowe.
Płatki owsiane powstają z ziaren owsa. A owies wzmacnia zmęczony organizm, rozgrzewa marznących, wzmacnia ścięgna, daje siłę fizyczną i energię, usuwa zbędną wilgoć, wzmaga apetyt, działa przeciwbiegunkowo.
INNE CENNE ZIARENKA W NASZEJ KUCHNI
Amarantus to jedna z najstarszych roślin uprawnych. Był podstawową rośliną uprawianą przez Inków i Azteków. Obecnie coraz częściej nazywany jest zbożem XXI wieku. Ziarna amarantusa regulują biosyntezę cholesterolu, co zapobiega chorobom układu krążenia. Zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, które zmniejszają ryzyko chorób serca i rozwój miażdżycy, a także wysoką zawartość białka, łatwo przyswajalnego żelaza, wapnia i magnezu. Zawierają też dużo błonnika i witamin z grupy D oraz A, E, i C. Nie zawierają glutenu, a w zamian mają dużo lipidu opóźniającego procesy starzenia.
Quinoa (komosa ryżowa). Ziarna quinoa są jeszcze mało znane w Polsce, a podobnie jak amarantus – uprawiali i żywili się nią Inkowie i Aztekowie. Ziarna quinoa są niezwykle bogate w pełnowartościowe białko, wszystkie aminokwasy niezbędne dla człowieka oraz w sole mineralne i witaminy. Jest idealnym składnikiem zrównoważonego odżywiania. Nie zawiera glutenu i ma też niski indeks glikemiczny.