Sałatka winogronowa
ANIA: Szczecin to takie magiczne miasto bo ilekroć tam jestem to „rodzi się” jakiś nowy przepis albo przypomina zapomniany. I tak też było podczas ostatniej wizyty. Winogrona spokojnie leżące sobie na straganie, odkopały w mojej głowie sałatkę. Sałatkę winogronową można przyrządzić na zdrowo – na tzw. mały głód, lub na „pół zdrowo” – gdzie staje się pełnym posiłkiem. Tą drugą opcję stosujemy rzadko i tylko w takich chwilach kiedy wiemy, że kolejny posiłek będzie dopiero za 5-6 godzin.
Wszystkie używane tu produkty są zdrowe i jak najbardziej przez nasz organizm pożądane. Trochę przewrotnie więc używam stopniowania zdrowotności – zdrowe/pół zdrowe. Wszystko to, to nic innego jak łączenie produktów w jednym daniu.
Nasz żołądek nie bardzo lubi gdy jednocześnie podajemy mu węglowodany i białka, choćby każde z nich było najwyższej klasy. Do strawienia białek potrzebuje on innego składu enzymów niż do strawienia węglowodanów. Oczywiście…. poradzi sobie z takim problemem ale będzie to robił nieco dłużej, i z większym obciążeniem.
Koniec indoktrynacji! Teraz sałatka, do której potrzebujemy:
- Pół szklanki brązowego ryżu (opcjonalnie: dzikiego)
- Połowa piersi indyka lub podwójna pierś z kurczaka
- Wersja zdrowa: albo ryż, albo mięso
- Wersja pół zdrowa: ryż i mięso
- Spora kiść zielonych winogron (najlepiej bezpestkowych)
- Szklanka orzeszków ziemnych (opcjonalnie nerkowca)
- Jeden brokuł
- Sól
- Do sosu potrzebujemy: duży jogurt naturalny, 2 łyżki majonezu (najlepiej własnej roboty), dwie płaskie łyżeczki curry.
Pierś z indyka gotujemy, studzimy i kroimy w kostkę. Dodajemy ugotowany ryż, brokuł na pół miękko najlepiej na parze, winogrona przekrojone na połówki (bez pestek) oraz orzeszki. Solimy do smaku i mieszamy.
Sos – do jogurtu dodajemy dwie łyżki majonezu i curry. Sos przekładamy do sałatki i wszystko delikatnie mieszamy. Sałatkę przekładamy do salaterki i wstawiamy do lodówki. Najlepiej smakuje lekko schłodzona.