Super powidła
Ania: …zamknąć jesień słoiku. Ocalić jej smak i zapach od zapomnienia. W zimowy poranek lub wieczór – bezcenne:-)
Jacek: No i się kobieta rozmarzyła…
Ania: Nie rozmarzyła, tylko wstęp literacki poczyniła. O!
Jacek: Ale czas zdradzić, co wymyśliliśmy tej jesieni. Nowa kompozycja smaków i zestaw super prozdrowotny. A powstał całkiem przypadkowo. Dynia, śliwki i żurawina! Bardzo pozytywnie zaskoczył nas ich smak. Do prawdziwego chleba na zakwasie – niezastąpione. Raj w gębie!
Do zrobienia 10 małych słoiczków potrzebujemy:
- 1,5 kg dyni
- 1,5 kg śliwek węgierek
- 40 dag świeżej żurawiny
- 3 łyżki ksylitolu (cukru z kory brzozy)
Dynię obieramy, wyjmujemy miąższ z pestkami i kroimy w drobną kostkę. Śliwki drylujemy i kroimy na połówki. Do garnka wlewamy 2/3 szklanki wody, a gdy się zagotuje wkładamy nasze składniki: dynię i śliwki.
Gotujemy na małym ogniu, pod przykryciem ok. godziny, od czasu do czasu mieszając. Następnie dorzucamy opłukaną żurawinę i gotujemy dalej aż śliwki i dynia rozgotują się. Odkrywamy garnek, słodzimy ksylitolem i dalej gotujemy, aby nasze powidła lekko odparowały nadmiar wody. Mieszamy.
Gorące przekładamy do przygotowanych słoiczków. Od razu zakręcamy i odwracamy słoiki „do góry d…”:-) To jeden ze sposobów „pasteryzacji” czyli pozbycia się powietrza ze słoika, by powidła przetrwały do zimy. Sposób ten jednak nie zawsze daje gwarancję trwałości. Większą trwałość daje klasyczna pasteryzacja, czyli: wstawiamy zakręcone słoiki do garnka z małą ilością wody i gotujemy na wolnym ogniu ok. 15 minut. Po wyłączeniu trzeba dać słoikom czas na ostygnięcie w garnku. I gotowe.