Kategoria: 

Pasta dr Budwig

Ania:  Czytaliśmy, słyszeliśmy ale ostatecznie przekonała nas do przetestowania na sobie nasza przyjaciółka, Fill.

Fill stosuje elementy diety dr Buwig już od dłuższego czasu i przy każdym spotkaniu powtarza  – to też działa! Warto włączyć do zdrowej diety. No więc jeśli działa, jest proste i zgodne z zasadami naszej diety – a jest – to nie było innego wyjścia, jak zrobić stosowne zakupy: olej, twarożek, kefir.

O samej pani doktor i jej diecie można sporo znaleźć w Internecie więc tylko pokrótce:

Dr Budwig przez 50 lat leczyła w Niemczech chorych na raka, osiągając znakomite rezultaty. Ponoć potrafiła doprowadzić do całkowitego wyleczenia osoby, którym lekarze nie dawali szans. Była siedmiokrotnie nominowana do nagrody Nobla za pionierskie badania dotyczące właściwości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.  Jej dieta jest przede wszystkim znana jako dieta przeciwnowotworowa, jak sama jednak napisała – proponowane przez nią żywienie ma rozległe oddziaływanie zdrowotne. Większość dzisiejszych chorób to bowiem choroby cywilizacyjne, wynikające z popularnych, szybkich, zawierających dużo konserwantów produktów i nawyków żywieniowych. A także diety pozbawionej zbawiennych kwasów omega 3.

Dr Johanna Budwig uważała, że  najważniejsze w terapii są tzw. dobre tłuszcze, a szczególnie najistotniejszy z nich olej lniany tłoczony na zimno. Jako pierwsza mówiła też o szkodliwości tłuszczów, w tym olejów produkowanych metodami przemysłowymi. Na podstawie badań wykazała, że większość konserwantów to substancje blokujące procesy oddechowe komórki, ponieważ ich działanie utrudnia spalanie tłuszczów w organizmie. Dlatego, gdy dostarczymy dobrych tłuszczów, tym samym aktywując procesy oddechowe w komórce oraz gdy odrzucimy spożywanie konserwantów blokujących te tłuszcze, to znaczna grupa chorych, uznanych przez lekarzy za przypadki nieuleczalne, może odzyskać zdrowie.

Podstawą zalecanej przez nią diety jest olej lniany, (z siemienia lnianego) tłoczony na zimno, nie oczyszczony, zamknięty w ciemnej butelce i przechowywany w lodówce. Po otwarciu butelki, kwasy omega 3 zachowują swoje właściwości zaledwie przez miesiąc , więc żeby wszystko miało sens trzeba go zużyć w tym czasie.

Drugim niezbędnym składnikiem jest świeży twaróg, koniecznie odtłuszczony, a najlepiej taki 0%. Dlaczego? A no dlatego, że podczas tej kuracji należy ograniczyć do minimum inne tłuszcze w tym zwierzęce.

Cały zbawienny pomysł w diecie dr Budwig polega na odpowiednim połączeniu kwasów omega 3 (zawartych w oleju lnianym) z białkiem, aby wiele potrafiące  kwasy omega 3 miały szansę być przyswojone przez nasz organizm prawie w 100 procentach. Naszą rolą jest więc dostarczenie organizmowi dużej dawki odpowiednich NNKT, a one – resztę zrobią same. 

A teraz już pasta dr Budwig w naszym wykonaniu:-)

Fota: twarozek dr Budving 19

Dla jednej osoby na dwie porcje (np. na rano i wieczór) potrzebujemy:

  • Jeden twarożek 0% - 230-250g
  • 6 dużych łyżek oleju lnianego (jakiego? – napisałam wyżej)
  • 6 łyżek kefiru, jogurtu naturalnego lub zsiadłego mleka – dla uzyskania optymalnej konsystencji
  • 3-4 łyżki świeżo zmielonego siemienia lnianego  (opcjonalnie)

Wyjęty z lodówki olej mieszamy z kefirem. Dodajemy twarożek i bardzo dokładnie miksujemy do uzyskania konsystencji serka homogenizowanego. Zero grudek – to podstawa połączenia się białka z omega 3 i najbardziej optymalnego przyswojenia przez organizm. (Konsystencja - serka homogenizowanego)

Fota: twarozek dr Budwig D_kolaz

Bazę już mamy, teraz smak. Przygotowaną porcję dzielimy na dwie części. Jedną szczelnie przykrytą wstawiamy do lodówki a drugą doprawiamy na słono lub słodko.

Nasze kubki smakowe szybciej „kupiły” wersję słodką. Do twarożku wystarczy dodać garść drobno posiekanych orzechów i kilka większych kawałków do pochrupania, oraz dobrą łyżeczkę prawdziwego miodu. Pyszności!

Fota: twarozek dr Budving 21

A na słono? Czy wytrawnie, jak mawiają inni… Do drugiej porcji (tej z lodówki) tuż przed zjedzeniem dodajemy posiekane dowolne, ulubione warzywa i lekko solimy, pieprzymy – do smaku. Możemy dodać np. szczypiorek, natkę pietruszki, rzodkiewkę, ogórka, paprykę, pomidora, kalarepę, patisona, ale też sałaty czy jarmuż. Posiekane orzechy lub migdały dopełnią smaku. Więc… co kto lubi.

Twarożek/pastę dr Budwig możemy też jeść bez dodatków albo dodawać do wielu innych potraw. Do musli, do owsianki, do sosu sałatkowego, do duszonych warzyw. Ważne jest, aby twarożku nie podgrzewać i nie łączyć z produktami, które mogą zawierać konserwanty lub inny niż lniany tłuszcz. Ot, cała filozofia.

Tak przygotowany twarożek wcinamy od ponad tygodnia. I co? Wprawdzie nie mamy żadnych znaczących dolegliwości czy chorób, ale coś w nim działa! Ogólne samopoczucie jakby lepsze. Skutki świątecznego obżarstwa ustępują. Za wcześnie wprawdzie, by chwalić dzień…, tu potrzebne jest nieco dłuższe testowanie na swoim żywym organizmie, ale…

Zresztą, spróbujcie sami, obserwujcie jak, hmmm…, reaguje wasz organizm (np. podczas przeglądu porannej prasy na tablecie w toalecie:-) I… napiszcie do nas. A my, do tematu na pewno wrócimy i to niebawem, dzieląc się wynikami dalszych testów.

Tagi: 
Do góry

Przeszukaj serwis