Czarna soczewica
Ania: Soczewica to smaczne, pełnowartościowe białko pochodzące z roślin strączkowych.
Jacek: Hm… białko plus warzywa. Czyli jak często powtarza Ania: „to takie mięso z sałatką”.
Ania: Helo, ale nie mów, że Ci nie smakuje!?
Jacek: Przecież nie mówię. Mówię tylko, że to danie ma skład zbliżony do schabowego z sałatką. I dodam jeszcze, że lepiej jest trawione przez mój żołądek, że jest zdrowe, że smaczne, i że już ślinka mi cieknie.
Ania: …więc jak ślinka cieknie to działamy.
Potrzebujemy dziś:
- czarna soczewica – szklanka,
- kombu – więcej o kombu,
- 2-3 liście laurowe,
- ziele angielskie - kilka ziaren,
- dwa pieczone buraki,
- kiełki – tu rzodkiewki ale mogą być dowolne,
- oliwa lub inny olej do sałatek – więcej o olejach,
- sól morska, papryczka peperoncini – do smaku.
Buraki myjemy, każdy osobno zawijamy w folię aluminiową i pieczemy w mundurkach, w piekarniku. Czas to ok. 1.5 – 2 godzin w temperaturze 180 st. Celsjusza. My buraki pieczemy raz na kilka dni, żeby w każdej sytuacji można było szybko wyjąć już gotowe z lodówki :-)
Upieczone buraki – najlepiej właśnie takie z lodówki, bo są chłodne – kroimy w sporą kostkę. Dodajemy opłukane kiełki, solimy do smaku, polewamy oliwą, wszystko mieszamy i tak zostawiamy, żeby smaki ładnie się połączyły.
Soczewicę płuczemy i wrzucamy na wrzątek w proporcji 1:2. Wcześniej wodę lekko solimy, dodajemy kombu, rozdrobnione peperoncini, listki laurowe i ziele. Gotujemy pod przykryciem na wolnym ogniu aż woda zostanie całkowicie wchłonięta. Na koniec można dodać płaską łyżeczkę oleju kokosowego albo rzepakowego. Olej dodatkowo podkreśli smak.
Teraz mamy już wszystko gotowe. Wystarczy tylko nałożyć na talerze.
I na koniec jeszcze jedna wersja, tym razem z zieloną soczewicą i sałatką: burak plus ogórek kiszony.
Inne nasze przepisy z czarną soczewicą:
