Fasolka szparagowa
Smaczna, szybka przekąska lub samodzielne danie.
ANIA: W przygotowaniu fasolki najbardziej drażniła mnie idiotoodporna czynność, jaką jest obcinanie końcówek. To zajmuje najwięcej czasu: dużo fasolki, dużo końcówek, dużo straconego czasu! Ale odkąd… zracjonalizowaliśmy proces obróbki, fasolka na naszym stole jest baaardzo częstym gościem.
JACEK: Teraz najważniejszym elementem jest dobór i wybór na straganie. Szukamy takiej, która jest młoda, nieprzerośnięta i świeża – a wiosna temu sprzyja.:-) Tak dobranej fasolki już nie przycinamy, tylko dobrze myjemy i w całości do gara. Z twardymi końcówkami świetnie poradzimy sobie już na talerzu: nóż i widelec czy własne paluchy do czegoś przecież służą. A proces jedzenia jest duuuużo przyjemniejszy niż proces przygotowania.
ANIA: No właśnie, a dłuższy czas jedzenia tylko sprzyja zdrowotności - zgodnie z Regułą nr 2 naszej diety.
Najczęściej fasolkę szparagową gotujemy na parze lub dusimy na dobrym oleju. Ważne, aby zrobić ją na pół miękko, wówczas zachowuje większość swoich wartości, a i lekko chrupiąca lepiej smakuje.
Doprawiamy solą, czasami pieprzem Cayenne, ale zawsze odrobiną dobrej oliwy. Oliwa podnosi walory smakowe, a co też ważne – pozwala przyswoić zawarte w fasolce witaminy A i K , które rozpuszczają się właśnie w tłuszczach. Więcej o tłuszczach
JACEK: Co nam daje fasolka szparagowa? Po pierwsze jest niskokaloryczna i zasadotwórcza. Skrywa w sobie witaminy: A, B, C i K oraz składniki mineralne: magnez, potas, żelazo, a także błonnik pokarmowy. Daje energię, wzmacnia odporność, chroni wzrok i zapewnia dobrą przemianę materii. Ot, fasolka.
ANIA: Serwujemy ją sobie jako przekąskę do poskubania przed telewizorem albo jako samodzielny posiłek. Wówczas – z dobrym chlebem na zakwasie lub z jajkiem.