Risotto po toskańsku
Jacek: Za oknem słota, więc myśli naturalnie uciekają do słonecznej Toskanii. Jej smaków, zapachów i krajobrazu…
Ania: W Toskanii smakowaliśmy wschodzącą jesień. Ciepłą, słoneczną, z mgłami malującymi prawie każdy poranek…
Jacek: Ups…, chyba trochę za bardzo poetycko jak na kulinaria:-) Ale co tam, każdy trochę może, lepiej lub nieco gorzej…
Ania: Zanim więc całkiem odpłyniemy, pokażmy risotto, które jedliśmy w Montepulciano i San Gimignano.
Jacek: Szafranowe i to z grzybami – najlepsze!
Potrzebujemy:
- 1 litr bulionu warzywnego
- szczypta szafranu (wersja grzybowa: 20 dag grzybów, najlepsze są borowiki lub podgrzybki)
- 50g masła plus 1 łyżka
- 1 łyżka zwykłej oliwy
- 1/2 drobno posiekanej cebuli, 1-2 ząbki czosnku
- 250 g ryżu do risotta (w wersji Zdrowo Odchudzonych – brązowego)
- 125 ml wytrawnego białego
- 4–5 łyżek tartego sera pecorino lub parmezan (i trochę do posypania)
- sól i pieprz do smaku
W wersji risotto szafranowego do gorącego bulionu dodajemy szafran i tak zostawiamy na bardzo małym ogniu. (Do risotto z grzybami szafran jest niepotrzebny, tylko sam czysty bulion).
W szerokim, płytkim rondlu o grubym dnie, roztapiamy masło, dodajemy oliwę i posiekaną cebulkę oraz czosnek. Smażymy przez 2 minuty, często mieszając aż cebulka zmięknie. (W wersji grzybowej, wraz z cebulką podsmażamy także wcześniej obgotowane, pokrojone grzyby)
Następnie dodajemy ryż i mieszamy przez ok. minutę. Zwiększamy ogień, wlewamy wino i ciągle mieszamy. Gdy ryż wchłonie prawie cały płyn zaczynamy dolewać gorący bulion. Po 1 chochli, cierpliwie mieszając, aż płyn zostanie wchłonięty. Mieszamy i dolewamy na przemian, aż ryż się ugotuje i będzie przy gryzieniu leciutko twardawy − to potrwa ok. 15-20 minut.
Zdejmujemy risotto z ognia, dodajemy resztę masła oraz starty ser i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wykładamy na talerze i gotowe. Na koniec możemy posypać dowolną posiekaną zieleniną lub ziołami.
I klimacik jesiennej Toskanii
Nasze dania z ryżu: